Szukasz Porady?
Stała obsługa firm
Kancelaria w galerii
"Mecenas", czyli kto?
Skąd się wziął termin „mecenas”? Na to pytanie odpowiada znany historyk państwa i prawa Kazimierz Orzechowski. W swoim tekście „Mecenas – dzieje pojęcia i kilka refleksji o adwokaturze Szlacheckiej Rzeczypospolitej” (opublikowanym w „Palestrze” w nr 3/4 z 1996 roku) pisze, że w konstytucji Sejmu z 1543 roku pojawiła się formuła procuratores mercenarii. Oznaczała ona prawników, którzy za odpowiednią zapłatą oferowali innym opiekę prawną w sądzie. Z czasem tytuł ów zredukowano do słowa mercenaris. „Z tego zaś po swobodnym spolszczeniu w potocznej mowie powstał istniejący do dzisiaj tytuł: "mecenas”. „Mecenas” przedostał się z mowy potocznej do mowy prawniczych instytucji i zaczął wpływać na życie społeczne. Jest efektem żywiołowych procesów językowych.
Dzisiaj termin „mecenas”, choć nienotowany przez jakikolwiek akt prawny, odgrywa ważną rolę w świecie jurystów, zarówno w wymiarze oralnym, jak i piśmiennym. To ważny termin w grze komunikacyjnej. Ma swoją moc, budzi respekt. Klienci, urzędnicy, sędziowie na rozprawach zwracają się do radców prawnych i adwokatów – grzecznościowo - per „Panie mecenasie”. Choć to nie „mecenas”, ale „radca prawny” i „adwokat” są tytułami zawodowymi korzystającymi z ochrony prawnej (zob. art. 1 ust. 2 ustawy o radcach prawnych i art. 1 ust. 4 ustawy Prawo o adwokaturze).
Parę lat temu pewien aplikant radcowski wpadł w tarapaty. Był pracowity, aktywny i przedsiębiorczy. Nie protestował, gdy grzecznościowo nazywano go „Panem mecenasem”. W końcu ktoś się zorientował, że ów to nie „mecenas”, a jedynie aplikant radcowski. W związku z tym zawiadomiono okręgową izbę radców prawnych, rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie dyscyplinarne. Postawiono zarzuty, że aplikant uchybił godności zawodowej „poprzez zachowania stwarzające wrażenie i wyobrażenie, że jest radcą prawnym w sytuacji, gdy był w tym okresie aplikantem radcowskim”. Natomiast sąd w orzeczeniu uprzytomnił, że zarzucany czyn miał polegać na tym, że aplikant pozwalał zwracać się do siebie przy użyciu formuły „mecenas”. W efekcie „obwiniony nie popełnił zarzuconych mu czynów, co wyłącza jego odpowiedzialność dyscyplinarną”. Aplikant radcowski, dla niektórych „Pan mecenas”, został uniewinniony. Sąd zatem odrzucił sugestię, jakoby „tolerowanie przez aplikanta radcowskiego tytułowania go mianem «mecenas» mogło być jakimkolwiek przejawem zachowania stwarzającego wrażenie i wyobrażenie, że jest radcą prawnym”. Dalej sąd dopowiada: „określenie «mecenas» nie oznacza radcy prawnego ani adwokata”. Czytamy nadto w orzeczeniu: „żaden powszechnie obowiązujący akt prawny nie zna pojęcia mecenas, a tym bardziej nie przyrównuje go do radcy prawnego bądź adwokata”. Po tym zdaniu sąd jednak przyznaje, że „mecenas” to pojęcie żywotne w praktyce: „nawet sądy powszechne w trakcie rozpraw zwyczajowo zwracają się do aplikantów radcowskich, używając formy «mecenas»”. Jak widzimy, kluczowe jest słówko „zwyczajowo”.
Termin „mecenas” utarł się jako zwyczajowa forma zwrotu grzecznościowego. Prawnikowi bez tytułu radcy prawnego czy adwokata, który pozwala innym, aby tytułowali go „mecenasem”, możemy co najwyżej postawić zarzut, że łamie pewien społeczny konwenans, natomiast z pewnością nie łamie prawa. To trochę tak, jak do nauczyciela w liceum uczniowie zwracają się per „Panie profesorze”, choć ma tylko tytuł zawodowy magistra, albo do młodego praktykanta lekarza-stażysty w szpitalu pacjenci zwracają się per „Panie doktorze”, choć nie jest on pełnoprawnym lekarzem, ani tym bardziej nie ma stopnia naukowego doktora. Nikt się nie obraża.
Łukasz Pośpiech
Szukasz porady prawnej?
Chcesz zlecić naszym prawnikom przygotowanie pisma lub prowadzenie sprawy?
Zobacz, jak wygląda nasza "Modelowa opinia prawna" i skorzystaj z formularza poniżej - wycena pytania zawsze jest bezpłatna.
Pracownicy PrawoDlaKazdego.pl pozostają do dyspozycji także w naszej Kancelarii, znajdującej się w Krakowie przy ulicy Lea 202A. Zadzwoń pod numer 609-709-999 i umów się na rozmowę z prawnikiem - zapraszamy na spotkanie.