Szukasz Porady?
Stała obsługa firm
Kancelaria w galerii
Przestępstwo obrony koniecznej
Bronx, Nowy Jork, Stany Zjednoczone. Metro. Do wagonu wchodzi technik komputerowy, który dwa lata wcześniej padł ofiarą rabunku. Tym samym wagonem podróżuje również grupa kilku mężczyzn. W pewnym momencie jeden z nich zwraca się do informatyka: „Daj mi pięć dolarów”. Ten reaguje natychmiast. Wstaje, wyciąga nielegalnie posiadaną broń i oddaje cztery strzały. „Wydajesz się być w porządku” - mówi - „Masz tu jeszcze raz”, po czym strzela po raz piąty powodując trwały uraz mózgu i paraliż dolnych części ciała. Dwóm pozostałym, uciekającym młodzieńcom strzela w plecy. Po dziewięciu dniach zgłasza się na policję. Wkrótce słyszy zarzuty: usiłowanie zabójstwa, napad, nielegalne posiadanie broni. Wyrok? Ława przysięgłych uznaje, iż działał w ramach obrony koniecznej i… skazuje go na rok pozbawienia wolności i karę grzywny w wysokości 5.000$ za nielegalne posiadanie broni.
Ten drastyczny kazus stanowi doskonały przykład jak ludzie bronią się przed bezprawnym atakiem w Stanach Zjednoczonych i jak działa tam instytucja prawa do obrony koniecznej. Chyba prawie każdy słyszał historię w stylu: farmer strzelając ze swojej dubeltówki zabija przechodzącego przez jego posesję obcego człowieka i zostaje uniewinniony albo w ogóle nie stawia mu się zarzutu. Ale to jest Ameryka, daleko, za oceanem. A my jesteśmy tutaj, w Polsce. U nas, mimo „na papierze” naprawdę dobrej i szerokiej regulacji obrony koniecznej, nie licz na taką pobłażliwość zarówno prokuratora jak i sądu. Jak więc zachowywać się w sytuacji łamania prawa? Jak działać zgodnie z prawem i w granicach prawa, kiedy spotykamy się z napaścią, włamaniem czy niszczeniem mienia?
Teoria jest taka, że nie popełnia przestępstwa ten, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Jest to więc, znana zresztą od bardzo dawna, okoliczność usprawiedliwiająca podjęcie działań obronnych kosztem napastnika i wyłączająca ich bezprawność. Bierze się ona z naturalnych, wręcz instynktownych praw każdego człowieka do obrony swoich dóbr i z zasady mówiącej, że prawo nie może ustępować przed bezprawiem.
Zanim jednak przystąpisz do obrony swojego mieszkania przed zamaskowanym włamywaczem z łomem, siebie przed wyrośniętym młodzieńcem, któremu podoba się Twoja nowa komórka, czy – w przypływie patriotyzmu i praworządności – powstrzymasz wandali przed zniszczeniem pomnika stojącego w parku w Twoim mieście, musisz pamiętać przynajmniej o dwóch rzeczach. Po pierwsze, kiedy możesz się bronić, a mówiąc bardziej „prawniczo”, jakie są znamiona określające warunki dopuszczalności podjęcia działań obronnych oraz jak możesz się bronić, a więc jakie są znamiona określające same działania obronne?
I tak, do pierwszej grupy, zgodnie z odpowiednim przepisem kodeksu karnego, zaliczyć należy sam zamach, jego bezpośredniość i bezprawność oraz skierowanie go przeciwko jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem. Przez pojęcie zamachu należy rozumieć takie zachowanie człowieka, które, według przyjmowanych przez prawników definicji stwarza niebezpieczeństwo dla dobra chronionego prawem, jest ukierunkowane na naruszenie dobra prawnego lub które kryje w sobie niebezpieczeństwo dla jakiegoś dobra. Słowem, zamachem jest zachowanie godzące w prawnie chronione dobro. Zachowanie to jednak zarówno działanie jak i zaniechanie. Stąd pojawia się pytanie, czy można stosować obronę konieczną względem ataku, który jest zaniechaniem? Cóż, jest to kwestia może nie tyle kontrowersyjna, co wielce sporna. W doktrynie spotkamy się z różnymi poglądami i ich wyjaśnieniami. Myślę, że przychylić się należy do stanowiska prof. Andrzeja Zolla, notabene twórcy obowiązującego Kodeksu Karnego, który (za Wolterem) twierdzi, że „zaniechanie może być uznane za zamach (…) wtedy, gdy obowiązek może wykonać tylko osoba dopuszczająca się zaniechania”. Pamiętaj jednak, że zamach musi stanowić zagrożenie obiektywne. Pułapkę stanowi tu tak zwane urojenie zamachu. Tak więc, jeśli uroisz sobie zamach, to bez względu czy było to z Twojej strony usprawiedliwione czy nie, Twoje zachowanie – „odpieranie” urojonego ataku nie będzie obroną konieczną.
Jak już wspomniałem wyżej, aby skorzystać z dobrodziejstwa obrony koniecznej, zamach który jest odpierany musi być bezpośredni. Oznacza to, że możesz bronić się tylko w czasie, w którym niebezpieczeństwo może się natychmiast zaktualizować. Nie jest to jednak równoznaczne z faktem, że atak musi już trwać. Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że bezpośredniość zagrożenia występuje również wtedy, gdy istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zagrożone atakiem dobro zostanie zaatakowane natychmiast, w najbliższej chwili. Takie podejście do sprawy, daje realną szansę na uratowanie zagrożonego dobra. Ujmując to nieco inaczej, prawo pozwala Ci rozpocząć obronę, jeżeli niebezpieczeństwo jest realne, a zachowanie napastnika jest już w takim momencie, że Twoje działania – w przypadku dalszej zwłoki w ich zastosowaniu - okażą się bezskuteczne. Bądź jednak ostrożny (wiem, że w takiej sytuacji jest to niezwykle trudne, ale postaraj się – to ważne!) ponieważ sąd nie oceni zachowania według Twoich, subiektywnych kryteriów, a zastosuje kryterium obiektywne – modelowego, wolnego od emocji, wzorowego obserwatora. Zamach musi więc istnieć nie tylko w Twojej wyobraźni, jako osoby podejmującej obronę, ale także w tak zwanej obiektywnej rzeczywistości – słowem, musi być rzeczywisty. Ciekawym problemem jest, czy zamontowanie w drzwiach swojego domu tzw. samostrzałów lub podłączenie ogrodzenia do prądu na wypadek przyszłego, ewentualnego włamania jest działaniem w obronie koniecznej. Odpowiedź na to pytanie jest dyskusyjna. Spytacie teraz pewnie: „a co nie jest?” – cóż, taki urok prawa. Ale wracając do meritum, moim skromnym zdaniem nie jest, ponieważ taka forma obrony nie jest działaniem podjętym w momencie zaistnienia bezpośredniego zamachu.
Bezpośredni zamach pozwalający zastosować prawo do obrony koniecznej musi być zamachem bezprawnym, a więc sprzecznym nie tylko z porządkiem prawnym karnym, ale i na przykład cywilnym. Wnioskuje się z tego, że musi on pochodzić od człowieka, bowiem tylko on może zachować się w sposób zgodny lub niezgodny z prawem. Warto zwrócić tutaj uwagę na swoisty „zamach” dokonywany na przykład przez policjanta, który w stosunku do Twojej osoby zmuszony jest użyć środków przymusu bezpośredniego, a szerzej, na obronę przed działaniami funkcjonariuszy publicznych, podjętymi w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Nasz przykładowy policjant, działając w ramach swoich uprawnień, a przez to naruszając dobro innej osoby nie działa bezprawnie, a więc przeciwko niemu nie możesz zastosować obrony koniecznej. Co innego, kiedy podczas przeszukiwania Twojego mieszkania funkcjonariusz kradnie zegarek, który dostałeś na komunię, albo jakąkolwiek inną rzecz która posiadasz Ty lub ktoś z domowników. Przyjmuje się wtedy, że przeciw takiemu zachowaniu, a więc zachowaniu formalnie bezprawnemu przysługuje prawo do obrony koniecznej.
Zamach, wobec którego zastosujesz obronę, może być skierowany na jakiekolwiek dobro chronione prawem, co jest jedną z najszerszych tego typu regulacji w Europie. Możesz więc bronić zarówno dobra indywidualne jak i zbiorowe - życie, zdrowie, wolność, mienie albo na przykład tajemnicę korespondencji czy dobre imię instytucji państwowej. Bez znaczenia jest też fakt, czy bronisz dobra własnego czy też swojego brata, dziewczyny, obcej osoby, etc. Pomoc konieczna, jako obrona porządku publicznego – dobra innej osoby, co do zasady nie wymaga zgody osoby, której tej pomocy udzielasz. Uważaj jednak, bo taka zgoda będzie konieczna, jeżeli atakowane są dobra o względnej wartości społecznej, którymi dana osoba może swobodnie dysponować.
Ok, wiesz już kiedy możesz się bronić, czas teraz odpowiedzieć na równie ważne pytanie, a mianowicie, jak możesz się bronić. Zasadniczo, nie da się bronić przez zaniechanie, obroną konieczną nie jest ucieczka, więc pozostaje jedynie działanie. I to w dodatku działanie, które ma dużą szansę na to, że jest opisane w Kodeksie Karnym – skuteczne odpieranie zamachu musi przecież polegać na zaatakowaniu dobra napastnika.
Przede wszystkim, Twoje działanie musi być motywowane chęcią odparcia zamachu, musisz więc mieć świadomość, że odpierasz bezprawny zamach na dobro chronione prawem i mieć zamiar jego odparcia. Nieświadoma obrona konieczna nie istnieje. Muszę tutaj zaznaczyć, że odpieranie zamachu musi być podyktowane nie chęcią odwetu czy zemsty a jedynie wolą obrony. Element ten pozwala na rozgraniczenie rzeczywistej obrony koniecznej od aktów chuligaństwa, samosądu czy vendetty. Oznacza to również, że nie możesz prowokować przyszłego napastnika, aby w momencie jego ataku powoływać się na instytucję obrony koniecznej.
Sama obrona powinna być współmierna, proporcjonalna do niebezpieczeństwa ataku. Wartość dobra zaatakowanego bezprawnym i bezpośrednim zamachem powinna być proporcjonalna do wartości dobra napastnika. Nie możesz więc, tak jak w powołanym już przykładzie, zastrzelić faceta który przechodzi przed Twoją działkę. Życie i zdrowie jest bowiem zbyt cenne w stosunku do prawa własności.
Co stanie się kiedy przesadzisz, czyli przekroczysz granice obrony koniecznej? Co do zasady popełnisz czyn bezprawny i karalny. Jednak zgodnie z przepisem, sąd będzie mógł zastosować nadzwyczajnie złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, w szczególności, jeżeli przekroczysz te granice stosując sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu. Nie będziesz jednak podlegał karze, jeżeli owe przekroczenie granic obrony nastąpi w wyniku strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. Wyróżnia się dwa typowe przykłady przekroczenia granic obrony koniecznej, zwane ekscesem ekstensywnym i ekscesem intensywnym. W tym pierwszym chodzi o sytuację, kiedy zaczniesz bronić się przedwcześnie, zanim zamach wejdzie w fazę bezpośredniości lub za późno, to znaczy wtedy, kiedy zagrożenie niebezpieczeństwem już ustało. W ekscesie intensywnym chodzi natomiast o zastosowanie nieadekwatnego sposobu obrony w stosunku do niebezpieczeństwa zamachu. Należy przy tym pamiętać, że przekroczenie granic obrony koniecznej zawsze wymaga zaistnienia sytuacji uzasadniającej jej zastosowanie.
Acha, prawie zapomniałem – co z bójką? Jest przecież duża szansa, że może ona się przytrafić każdemu praworządnemu obywatelowi – nawet Tobie lub mnie. Bójka charakteryzuje się tym, że ma przynajmniej trzech uczestników, z których każdy broni się i atakuje, i każdy działa bezprawnie. Jeżeli jesteś osobą postronną, nie angażujesz się po żadnej ze stron, a jesteś tak zwanym likwidatorem bójki i chcesz jej zapobiec na przykład przez rozdzielenie bijących się, to działasz w obronie koniecznej. Jeżeli jednak chcesz pomóc walczącemu koledze i włączasz się do niej tylko w tym celu, to oczywiście nie korzystasz z prawa do obrony koniecznej, ponieważ powiększasz tylko krąg bijących się, jednocześnie zwiększając niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia jej uczestników. Co innego pobicie – tutaj, minimum dwóch napastników atakuje jedną lub więcej osób, które od początku mają prawo do obrony koniecznej. Mam jednak nadzieję, drogi Czytelniku, że powyższa wiedza nigdy nie przyda Ci się w praktyce.
Niniejszy artykuł, który zbliża się już do swojego zakończenia (mam nadzieję, że dotarłeś aż tutaj) zatytułowałem „przestępstwo obrony koniecznej”. To bowiem, co opisałem powyżej, jest niczym innym jak idealnym, modelowym wzorcem zachowania, czystą teorią, którą w brutalny sposób weryfikuje praktyka. W codziennym życiu, w niebywale stresującej i dynamicznej sytuacji jaką jest odpieranie bezprawnego zamachu, nie myślisz o treści i wykładni art. 25 Ustawy z dnia 6 czerwca 1997 roku Kodeks Karny (Dz. U. z dnia 2 sierpnia 1997 roku), tylko o skutecznej obronie swojej dziewczyny, przyjaciela lub siebie. Szkoda, że prokurator i sąd tak często o tym zapominają, traktując obronę konieczną nie jako kontratyp, a przestępstwo.
Karol Obrębski
PrawoDlaKazdego.pl
Szukasz porady prawnej?
Chcesz zlecić naszym prawnikom przygotowanie pisma lub prowadzenie sprawy?
Zobacz, jak wygląda nasza "Modelowa opinia prawna" i skorzystaj z formularza poniżej - wycena pytania zawsze jest bezpłatna.
Pracownicy PrawoDlaKazdego.pl pozostają do dyspozycji także w naszej Kancelarii, znajdującej się w Krakowie przy ulicy Lea 202A. Zadzwoń pod numer 609-709-999 i umów się na rozmowę z prawnikiem - zapraszamy na spotkanie.