Remont we wspólnocie mieszkaniowej.

   Każdy właściciel i zarządca nieruchomości ma obowiązek utrzymywać ją nie tylko w należytym stanie technicznym, ale i estetycznym. Za zaniedbanie swoich powinności grożą im kary, z pozbawieniem wolności włącznie.

   Teoretycznie sprawa wygląda prosto. Ale tylko teoretycznie. Zarządca został obciążony kosztownym obowiązkiem bez wskazania sposobu jego finansowania. Wspólnoty mieszkaniowe pokrywają koszty takich inwestycji bądź poprzez zaciągnięcie kredytu, bądź ze środków zgromadzonych na funduszu remontowym. Zarządca nie może jednak samodzielnie zaciągnąć kredytu, gdyż była by to czynność przekraczająca zwykły zarząd, natomiast właściciele lokali nie mają obowiązku utworzenia funduszu remontowego. Jeżeli jednak taki fundusz powstanie to środki na nim zgromadzone pozostają w dyspozycji zarządu. Kluczowe znaczenie ma tu uchwalony plan remontów na dany rok. Poprzez taką uchwałę właściciele lokali mogą upoważnić zarządcę do zaciągnięcia kredytu.

   Gdy zaciągniecie kredytu z różnych przyczyn jest niemożliwe, a remont wymaga natychmiastowego wykonania ze względu na szybko postępującą degradację budynku wspólnota powinna zastanowić się nad innymi formami sfinansowania inwestycji. Może to być wydzierżawienie lub sprzedaż części nieruchomości wspólnej, zamontowanie reklam na ścianach budynku czy na rusztowaniach, co poza przynoszeniem dochodu wspólnocie poprawi także estetykę budynku podczas prac remontowych. Ciekawą propozycję oferuje tu Bank Gospodarstwa Krajowego w postaci kredytu termomodernizacyjnego dostępnego, jeżeli podczas remontu poprawia się termiczną charakterystykę budynku, poprzez zmniejszenie strat energii w lokalnym źródle ciepła, ewentualnie likwiduje się je na korzyść przyłącza do centralnej sieci. Środki na sfinansowanie remontów oraz preferencyjne kredyty można też uzyskać z Ministerstwa Transportu, Budownictwa  i Gospodarki Morskiej oraz po spełnieniu dodatkowych warunków związanych z tzw. obszarami wsparcia z Funduszy Unijnych.

Paweł Chrząszcz