Szukasz Porady?
Stała obsługa firm
Kancelaria w galerii
„Kto pierwszy, ten lepszy” – nowelizacja Prawa o zgromadzeniach.
Jedną z podstawowych wolności politycznych w Polsce jest wolność organizowania „pokojowych” zgromadzeń i uczestniczenia w nich (art. 57 Konstytucji RP). Nie jest to wolność niczym nieskrępowana, lecz ograniczona przez regulacje ustawy z dnia 5 lipca 1990 r. Prawo o zgromadzeniach (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 397). Ograniczenia te wynikają z potrzeby zapewnienia ochrony bezpieczeństwa państwowego, porządku publicznego, zdrowia, moralności publicznej, praw i wolności innych osób, a także ochrony Pomników Zagłady.
W listopadzie 2012 r. weszła w życie nowelizacja Prawa o zgromadzeniach, spójrzmy zatem na jego obecny kształt.
Zgromadzenia publiczne - organizowane na otwartej przestrzeni dostępnej dla nieokreślonych imiennie osób (np. na ulicy), wymagają uprzedniego zawiadomienia wójta (burmistrza, prezydenta miasta) właściwego ze względu na miejsce zgromadzenia. Organizator musi dokonać zawiadomienia wójta najpóźniej na 3 dni robocze przed datą zgromadzenia. Dla naszego „polskiego podwórka” szczególnie istotny jest przepis stanowiący, że zgromadzenia organizowane przez dwóch lub większą liczbę organizatorów w tym samym czasie, w miejscach lub na trasach przejścia które są tożsame lub w części się pokrywają - mogą się odbyć, „jeżeli jest możliwe ich oddzielenie lub odbycie w taki sposób, aby ich przebieg nie zagrażał życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach”. Jeżeli oddzielenie lub odbycie zgromadzeń nie jest możliwe, wójt niezwłocznie wzywa organizatora zgromadzenia „zgłoszonego później” do dokonania zmiany czasu lub miejsca zgromadzenia albo trasy przejścia uczestników. Jeżeli organizator, mimo wezwania, tych zmian nie dokona – wójt w drodze decyzji administracyjnej zakazuje zgromadzenia publicznego „zgłoszonego później”.
Oznacza to, iż w razie organizacji dwóch „konkurencyjnych” zgromadzeń (w tym samym miejscu i czasie, albo nawet takich, których tylko trasy przejścia się przecinają), działa zasada „kto pierwszy, ten lepszy”: Kto pierwszy zawiadomił władze gminy o planowanym zgromadzeniu, ten je zrealizuje. Spóźnialscy muszą się liczyć z tym, że władze gminy zakażą im przeprowadzenia zgromadzenia.
Zgromadzenie publiczne powinno mieć przewodniczącego (zwykle jest to organizator zgromadzenia), który kieruje jego przebiegiem. Przewodniczący musi być rozpoznawalny w tłumie – musi posiadać widoczny identyfikator. Odpowiada on za zgodny z prawem przebieg zgromadzenia oraz jest obowiązany do przeprowadzenia go w taki sposób, aby zapobiec powstaniu szkód z winy uczestników zgromadzenia. Jeśli zgromadzenie wymknie mu się spod kontroli, może skorzystać z pomocy policji i straży miejskiej, lub rozwiązać zgromadzenie.
A co w sytuacji, gdy przewodniczący nie rozwiązuje zgromadzenia, które wymknęło się spod kontroli i zaczęło zagrażać otoczeniu? Wówczas przedstawiciel gminy oddelegowany na zgromadzenie trzykrotnie ostrzega uczestników zgromadzenia o możliwości jego rozwiązania, a jeśli to nie ostudzi rozbuchanego tłumu, ogłasza ustną decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu zgromadzenia.
Zawsze zastanawia mnie, jakie są rzeczywiste motywacje prawodawcy, kryjące się za zmianami w prawie. Trzeba „czytać między wierszami”. Co wyczytuję między wierszami Prawa o zgromadzeniach? Z jednej strony to dobrze, że ustawodawca dba o bezpieczeństwo ludzi i ich mienia, zapobiegając „wojnom ulicznym”. Z drugiej strony, przesłanki zakazywania i rozwiązywania zgromadzeń przez władze gminy („zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi, zagrożenie dla mienia w znacznych rozmiarach, naruszenie przepisów Prawa o zgromadzeniach lub ustaw karnych”) są sformułowane w taki sposób, na tyle ogólnikowo, że można je różnie interpretować (nie chcę powiedzieć „naciągać”) – co mogłoby kiedyś posłużyć władzom gmin do blokowania zgromadzeń niewygodnych politycznie.
Wiadomo, że przepisami prawnymi nie da się całkowicie kreować rzeczywistości. Nawet dobre prawo może być źle stosowane (zapraszam do lektury konstytucji ZSRR z 1936 r. napisanej ponoć przez samego Józefa Stalina, która też gwarantowała swobodę wypowiedzi i zgromadzeń). Ostatecznie więc wszystko rozbija się o moralność i kulturę osobistą zarówno uczestników zgromadzeń, jak i urzędników samorządowych.
Łukasz Pośpiech
Szukasz porady prawnej?
Chcesz zlecić naszym prawnikom przygotowanie pisma lub prowadzenie sprawy?
Zobacz, jak wygląda nasza "Modelowa opinia prawna" i skorzystaj z formularza poniżej - wycena pytania zawsze jest bezpłatna.
Pracownicy PrawoDlaKazdego.pl pozostają do dyspozycji także w naszej Kancelarii, znajdującej się w Krakowie przy ulicy Lea 202A. Zadzwoń pod numer 609-709-999 i umów się na rozmowę z prawnikiem - zapraszamy na spotkanie.