Czy rodzice dzieci w wieku przedszkolnym wreszcie odetchną z ulgą?

  Dla wielu rodziców możliwość wysłania dziecka do publicznego przedszkola jest jedyną możliwością powrotu lub rozpoczęcia pracy. Nie każdego rodzica stać na zatrudnienie niani lub skorzystanie z przedszkoli prywatnych. Tymczasem rekrutacja do przedszkoli przywołuje wspomnienia czasów, o których większość osób chciałaby zapomnieć. Nie zawsze jasne reguły rozdysponowywania dobrem w postaci miejsca w przedszkolu, uznaniowe kryteria rekrutacji, to tylko niektóre mankamenty polskiej polityki przedszkolnej. Czekający w wielogodzinnych kolejkach rodzice nie kryją rozgoryczenia.

  Niewątpliwie największym problemem przedszkoli publicznych jest niewystarczająca liczba miejsc, w stosunku do zgłaszanego zapotrzebowania. Dlatego też pozytywnie należy ocenić propozycje MEN, zmierzające do rozszerzenia dostępu do tanich przedszkoli. Planowane są większe dotacje z budżetu, które mają zasilić samorządy. Dzięki tym dotacjom, od września 2013 obniżeniu ulegną opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu powyżej ustawowych 5 bezpłatnych godzin. MEN zakłada symboliczną opłatę za każdą dodatkową godzinę, która będzie wynosić maksymalnie 1 zł za godzinę.  Ministerstwo zakłada, że dotacje tę będą zwiększane, w taki sposób, aby w 2017 r. zapewnić w przedszkolach miejsce wszystkim chętnym.

  Ustalono również wysokość dotacji na dziecko objęte wychowaniem przedszkolnym. Jak podaje MEN dotacje będą wynosić w okresie wrzesień-grudzień 2013 r. 414 złotych. W 2014 r. kwota wzrośnie do 1242 złote. Kwota ta będzie zwiększana w kolejnych latach o o wskaźnik inflacji.

  Wskazać należy, że MEN przewiduje, że od września 2015 roku prawo do edukacji przedszkolnej będzie przysługiwało dziecku 4-letniemu, a od 2017 roku już 3-latkowi.

  Miejmy zatem nadzieję, że Rząd zainteresuje się losem przedszkolaków i ich rodziców.

Maksymilian Szeląg-Dylewski