Czy w ramach debaty o likwidacji OFE rząd stosował polityczny astrotrufing?

Przedstawiciele rządu oraz kancelarii premiera konsekwentnie zaprzeczają aby manipulowali opinią publiczną w ramach debaty o likwidacji OFE. Tymczasem, ktoś zadał sobie dużo trudu aby internet wypełniony był powtarzającymi się tekstami w rodzaju: „Premier Tusk ,minister Fedak i minister Rostowski to pierwsi politycy, którzy przerwali zmowę milczenia, ujawnili naturę OFE i mimo ogromnej wrzawy wszelkiej maści lobbystów, zmniejszyli o 2/3 wysokość składki przekazywanej przez ZUS do OFE”

Czy mamy w tym przypadku do czynienia z politycznym astrotrufingiem? Jak podaje wikipedia: astroturfing są to pozornie spontaniczne działania obywatelskich organizacji czy inicjatywy podejmowanych w celu wyrażenia poparcia lub sprzeciwu dla jakiejś idei, polityka, usługi, produktu czy wydarzenia. Kampania tego typu ma sprawiać wrażenie niezależnej reakcji społecznej, podczas gdy rzeczywista tożsamość jej inicjatora i jego intencje pozostają ukryte.

Działania określane mianem astroturfingu polegają zwykle na udawaniu przez niewielką grupę ludzi rzeszy aktywistów bądź konsumentów. Zdarzały się zarówno przypadki prowadzenia ich przez pojedyncze osoby, jak i całe zorganizowane grupy specjalistów, za którymi stało potężne zaplecze finansowe korporacji albo organizacji pozarządowej. Celem astroturfingu jest wywołanie określonego wrażenia, np. szerokiego poparcia dla danego polityka i jego programu albo dużego zainteresowania pewnym produktem. Zamiarem może być również zyskanie poparcia społecznego dla określonej inicjatywy, lub przeciwnie, zdyskredytowanie jakiejś idei.

„Mam wrażenie, że ktoś manipuluje opinią publiczną i chcę się dowiedzieć, czy dzieje się to za moje (publiczne) pieniądze. Koledzy z branży podpowiadają mi nawet jedno nazwisko. A sprawa jest ważna. Chodzi wszak o finanse publiczne. Chodzi też o pieniądze milionów Polaków i ich finansowe bezpieczeństwo na starość” - pisze prawnik Piotr Waglowski,  autor serwisu VaGla.pl

Waglowski wysłał do Ministerstwa Pracy, Ministerstwa Finansów i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pisma z pytaniem, czy instytucje te korzystały z usług firm public relations, obejmujących prowadzenie kampanii w internecie. Na wniosek Piotra Waglowskiego odpowiedziało dotychczas Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Tymczasem, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nabrała wody w usta i przekroczyła ustawowy termin odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznych. Choć w wywiadzie dla TOK FM minister Garś stanowczo zaprzeczył: „Rząd nie manipuluje prowadzoną w internecie debatą na temat OFE”

Wśród przeciwników likwidacji OFE powszechny jest pogląd, że rząd starając się doraźnie łatać dziurę budżetową (obecnie Polsce grozi przekroczenie granicy 55 % PKB), sięga po środki o które będzie najmniejszy spór, konsekwentnie omijając uprzywilejowane grupy społeczne takie jak górnicy, rolnicy czy służby mundurowe.

Co jednak w przypadku gdyby zarzuty o stosowanie astrotrufingu okazały się prawdziwe, zwłaszcza stosowania opłacanych ze środków publicznych, zorganizowanych kampanii działających? Rząd wciąż pamięta brutalną lekcję, jaką dostał od oburzonych internautów, gdy na początku zeszłego roku masowo protestowali przeciwko ACTA.

                                                                                                                                             Maciej Stępień