Szukasz Porady?
Stała obsługa firm
Kancelaria w galerii
Dowódca jednostki wojskowej usłyszał wyrok za poniżanie podwładnej.
Dobiegł końca proces przeciwko dowódcy krakowskiej jednostki wojskowej, oskarżonego o dopuszczanie się zachowań mobbingowych w postaci poniżania i naruszania nietykalności cielesnej swojej podwładnej - również oficer wojska polskiego, służącej w jego jednostce.
Sprawa dotyczyła okresu od maja 2009 r. do końca marca 2010 r., kiedy to dochodziło do kilkakrotnego znęcania fizycznego i psychicznego, dopuszczania się gróźb karalnych i wyzwisk oraz naruszenia nietykalności cielesnej poprzez przyduszanie, używanie wulgaryzmów, szarpanie, uderzanie, a nawet gryzienia w twarz. Dodatkowej kontrowersji w całej sprawie dopełniał fakt, że pokrzywdzona i oskarżony byli w tym okresie w związku. Wojskowa Prokuratura Garnizonowa przyjęła, że czyny jakich dopuścił się dowódca miały miejsce w okolicznościach prywatnych i nie mają znaczenia w kontekście podległości służbowej oficera przełożonego i podwładnego. Oskarżony nie przyznawał się do winy oraz twierdził, że przebieg okoliczności był inny niż opisany przez pokrzywdzoną.
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok, w którym wymierzył oskarżonemu karę łączną 4 miesięcy ograniczenia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na roczny okres próbny. Sędzia ppłk Robert Gmyz przedstawiając ustne motywy zwrócił uwagę, że tej sprawy w ogóle nie powinno być z wielu powodów. Nadto stwierdził: „Nie lubię damskich bokserów w żadnej postaci, ale nie to, lecz całokształt sprawy miał wpływ na wymiar kary”.
Kwestią budząca wątpliwości była kwalifikacja prawna jaką należało zastosować. Odpowiednio mogły to być regulacje wojskowych przepisów bądź też przepisy części kodeksu karnego o znieważaniu oraz uderzeniu lub naruszeniu nietykalności cielesnej podwładnego przez przełożonego. W obu wypadkach inne byłoby zagrożenie karą: w części wojskowej było to do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast w części kodeksu karnej obejmującej wszystkich cywili kara do 2 lat pozbawienia wolności. Ostatecznie sąd uznał, że w przedmiotowej sprawie zastosowanie znajdują przepisy z części wojskowej, dotyczące poniżania i uderzenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej podwładnej przez przełożonego. Nadto sędzia Gmyz zwrócił uwagę, że: „Gdyby uznać, że działo się to w realiach niewojskowych, to sprawa byłaby przedawniona, gdyż zawiadomienie pokrzywdzonej złożono po terminie. Zdaniem sądu to była sprawa wojskowa, która jednak w ogóle nie powinna tu trafić, bo oskarżony błyskawicznie powinien zrobić wszystko, aby ta pani została przeniesiona do innej jednostki - albo samemu się przenieść. I wtedy sprawa do sądu by nie trafiła”. W uzasadnieniu sędzia wskazał także na pewną odpowiedzialność po stronie pokrzywdzonej, która weszła w związek ze swoim przełożonym, zdaniem sądu jednak to na dowódcy spoczywa większa odpowiedzialność.
Kwestie formalnoprawne zdecydowały, że oskarżony został uniewinniony od zarzutu niedopełnienia obowiązków (nie przeprowadzenie postępowania dyscyplinarnego), który także zarzucała mu prokuratura. Sąd uznał, że w chwili zdarzenia obowiązywały inne niż dziś przepisy, które w sytuacjach nie budzących wątpliwości pozwalały dowódcy poprzestać na rozmowie ostrzegawczej z podwładnym.
Wyrok jest nieprawomocny.
Piotr Bryndal
Szukasz porady prawnej?
Chcesz zlecić naszym prawnikom przygotowanie pisma lub prowadzenie sprawy?
Zobacz, jak wygląda nasza "Modelowa opinia prawna" i skorzystaj z formularza poniżej - wycena pytania zawsze jest bezpłatna.
Pracownicy PrawoDlaKazdego.pl pozostają do dyspozycji także w naszej Kancelarii, znajdującej się w Krakowie przy ulicy Lea 202A. Zadzwoń pod numer 609-709-999 i umów się na rozmowę z prawnikiem - zapraszamy na spotkanie.