Skandaliczna "wycena życia" pacjenta.

Zgodnie z treścią rozporządzenia określającego maksymalne kwoty odszkodowania i zadośćuczynienia za skutki niewłaściwego leczenia, szpital w razie śmierci pacjenta będzie mógł wypłacić rodzinie maksymalnie 300 tys. zł. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 lipca.

Na mocy ugody z pacjentem lub jego rodziną, szpital zobowiązałby się ponieść konsekwencje niewłaściwego leczenia, wypłacając tym samym bezpośrednio na rzecz pacjenta lub jego rodziny, określoną treścią ugody kwotę, co jednocześnie oznaczałoby po stronie poszkodowanego rezygnację z roszczeń na drodze sądowej.

Treść rozporządzenia przesądza o tym, że maksymalna kwota jaką szpital będzie mógł zaproponować w ramach ugody za śmierć pacjenta wynosić będzie 300 tys. zł. Specjaliści podkreślają jednak, że uzyskanie tej i tak rażąco niskiej w ich ocenie kwoty, będzie bardzo trudne. Składają się na nią bowiem zadośćuczynienie, którego maksymalna wysokość będzie wynosić 100 tys. zł oraz odszkodowanie, które nie może przekroczyć 200 tys. zł. Uzyskanie górnych granic w obydwu przypadkach będzie mało prawdopodobne.

Uszkodzenie ciała będzie liczone w procentach: gdy uszczerbek na zdrowiu zostanie oceniony na 100 procent, pacjent będzie mógł liczyć na kwotę 60 tys. zł. W pozostałych przypadkach odpowiednio mniej.

Należy podkreślić, że kwoty uzyskiwane przez poszkodowanych w sądach w związku z błędem w sztuce lekarskiej są nierzadko wielokrotnie wyższe, niż te zaproponowane w omawianym rozporządzeniu. Można zatem przyjąć, że litera prawa w tym zakresie po raz kolejny jest o krok za rzeczywistością.

Łukasz Więckowicz