Sprzeczne wyjaśnienia fiskusa dotyczące opisywania paragonów.

Sprzedawcy nadal nie mogą być pewni, jak dokładny musi być opis towarów na wydrukach z kasy fiskalnej - interpretacje fiskusa w indywidualnych sprawach różnią się od siebie.

Zgodnie z interpretacją Ministerstwa Finansów „podatnik powinien użyć oznaczenia nazw towarów i usług do oferowanego asortymentu tak, aby do użytej nazwy towaru i usługi możliwe było przyporządkowanie odpowiedniej stawki podatku i aby użyta nazwa była zgodna z będącym przedmiotem obrotu towarem i usługą” – czytamy w piśmie zamieszczonym niedawno na stronie internetowej resortu. Ministerstwo Finansów tłumaczy również, że np. zamiast „napój alkoholowy" na paragonie musi znaleźć się  pozycja „piwo".

Resort dodatkowo podkreśla, że opis powinien być jednoznaczny, co wyłącza możliwość używania nazw grup towarów. Stosowanie jednej nazwy jest jednak dozwolone wtedy, gdy podobne towary są oferowane po różnych cenach, np. za kilogram.

Jednakże odmiennie w interpretacji wydanej kilka dni wcześniej na wniosek podatnika handlującego wędliną fiskus wyjaśnia, że jeżeli  sprzedaje on różne towary należące do określonego rodzaju, przy czym mają one  różną cenę, to powinien oddzielnie je identyfikować (nr IPTPP4/443-282/13-4/JM).

Tym samym podatnicy w dalszym ciągu nie mogą być pewni czy stosowane przez nich opisy w wydrukach z kas fiskalnych są zgodne z przepisami. Z jednej strony Ministerstwo Finansów tłumaczy, że wystarczy aby podatnik wyodrębnił jedynie grupę asortymentu nie zależnie od jego ceny, a z drugiej strony w interpretacjach indywidualnych wskazuje, że podatnik powinien również wyodrębnić w opisie asortyment nawet tego samego rodzaju jeżeli zachodzi między nimi różnica cenowa.

Bartłomiej Kudlik