Wakacyjna ofensywa urzędów skarbowych. Przedsiębiorco, wydawaj paragony!

Kontroli można się spodziewać o każdej porze bez znaczenia czy jest to dzień czy noc. W sklepiku z pamiątkami, smażalni ryb, dyskotece. Za brak zarejestrowania transakcji w kasie fiskalnej i wydania paragonu fiskalnego grozi mandat. Do końca wakacji potrwa ofensywa urzędów kontroli skarbowej oraz urzędów skarbowych towarzysząca akcji „Weź paragon” organizowanej przez Ministerstwo Finansów.

Rzecznik prasowy Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku Andrzej Bartyska wysuwa tezę, że przedsiębiorcy  z całej Polski przyjeżdżają do miejsc atrakcyjnie turystycznych i w czasie wakacji otwierają tam różne punkty sezonowe, co więcej mają oni pokusę prowadzenia sprzedaży niezgodnie z prawem, ponieważ czują się anonimowo. Są przekonani, że lokalne służby skarbowe o nich nie widzą – dodaje na koniec.

Właśnie dlatego w okresie wakacyjnym inspektorzy szczególną uwagę poświęcają punktom sezonowym. Zdaniem Wojciecha Prawdzic-Lewandowskiego – rzecznika prasowego UKS w Krakowie, pod czujne oko inspektorów trafiają głównie firmy zajmujące się handlem i gastronomią - w tym kawiarnie, puby, kluby, dyskoteki, ale także przedsiębiorcy świadczący np. usługi przewozu osób czy parkingowe. Inspektorzy sprawdzają przede wszystkim, czy w danym punkcie jest kasa fiskalna, czy sprzedaż jest ewidencjonowana i  najważniejsze: czy klienci otrzymują paragony.

Inspekcje prowadzone są w grupach co najmniej dwuosobowych, składających się z inspektora i jednego lub dwóch pracowników. Przy czym należy wyróżnić dwa rodzaje takich grup. Pierwsza to inspektorzy ubrani  jak cywile, którzy nie wyróżniając się w tłumie, mogą najpierw prowadzić obserwację, a potem przystąpić do kontroli. Druga to grupa realizacyjna. Jej członkowie są umundurowani i korzystają z oznakowanych pojazdów. Ich głównym zadaniem jest ochrona inspektorów np. w trakcie akcji w nocnym klubie.

Inspektorzy, którzy w cywilu sprawdzają np. restaurację, nie stosują instytucji zakupu kontrolowanego i nie mają na ten cel wyznaczonych żadnych funduszy. Przyłapany na sprzedaży towarów i usług poza ewidencją przedsiębiorca, nie ma co liczyć na pouczenie albo łagodne traktowanie. Grozi mu bowiem mandat w wysokości od 160 zł do 3200 zł. Jednak, jak zaznacza Andrzej Bartyska przy ustalaniu wysokości sankcji inaczej będzie traktowany właściciel biznesu, który świadomie nie dopełnia obowiązków chociażby przez nie ewidencjonowanie sprzedaży, a inaczej student, który pracuje tylko sezonowo. W przypadku trzykrotnego ukarania mandatem nieuczciwemu przedsiębiorcy grozi dochodzenie karne skarbowe lub tradycyjna pełnowymiarowa kontrola skarbowa.

Niestety statystyki nie są zadawalające. W ciągu pierwszych 17 dni akcji (od 1 lipca do 17 lipca) w samym województwie pomorskim wystawiono 442 mandaty na łączną kwotę 109 tys. zł. Każdy z nich średnio opiewał na kwotę mniejszą niż 250 zł.  Z kolei  jak podaje Alicja Jurkowska, rzecznik UKS w Warszawie podczas ubiegłorocznej wakacyjnej akcji  w województwie mazowieckim wystawiono blisko 2,6 tys. mandatów na ok. 660 tys. zł.  Liczby te potwierdzają starą jak świat prawdę, że przed Urzędem Skarbowym jeszcze nikomu nie udało się uciec.

Paulina Imbor