Zapadł wyrok w sprawie kierowcy nocnego autobusu, który w lipcu 2011 zabił angielską studentkę!

   Przed dwoma laty opinię publiczną głęboko wstrząsnęło zabójstwo, jakie miało miejsce  w Krakowie. Wracająca autobusem nocnym angielska studenta historii sztuki została brutalnie zamordowana. Ciało studentki z ranami głowy znaleziono pod koniec lipca 2011 w rowie. O dokonanie zabójstwa oskarżony został kierowca nocnego autobusu. Jak ustalono wracająca autobusem nocnym studentka zasnęła i dojechała do końca trasy. Kierowca obudził pasażerkę i zażądał opuszczenia autobusu. Między pasażerką a kierowcą doszło do kłótni, a wychodząc z autobusu pasażerka zagroziła złożeniem skargi. Kierowca wysiadł z autobusu i zabraną gumową rurą zakończoną mosiężną śrubą zadał studentce kilkanaście ciosów w głowę. W wyniku szamotaniny oboje wpadli do rowu. Jak ustalono podczas sekcji zwłok, rany głowy nie były śmiertelne, a bezpośrednią przyczyną zgonu było zachłyśnięcie się wodą i błotem z rowu.

   W grudniu 2012 krakowski sąd okręgowy wydał wyrok, w którym skazał kierowcę na 15 lat pozbawienia wolności. Od wyroku wniesiono apelację. Rodzice zamordowanej dziewczyny domagali się podwyższenia kary, która w ich ocenie była niesprawiedliwie niska. Rodzina wniosła o 25 lat pozbawienia wolności. Obrona oskarżonego domagała się uchylenia wyroku i ponownego procesu.

   Sąd apelacyjny utrzymał jednak w mocy wyrok w postaci 15 lat pozbawienia wolności. Skazany kierowca ma również zapłacić ojcu zamordowanej 100 tys. zł. tytułem zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Maksymilian Szeląg-Dylewski